Na pytania o program Poland Prize oraz o to, co mogą dać polskiemu ekosystemowi startupowemu zagraniczne spółki sprowadzane do kraju przez PARP, odpowiada dla naszego portalu Marcin Seniuk, dyrektor Departamentu Rozwoju Startupów PARP.

Poland Prize – 400 spółek zagranicznych do 2023 roku

Aktualnie uruchomiona edycja Programu Poland Prize to 106 milionów złotych, które zasilą 11 programów akceleracji (lista operatorów tutaj). Operatorzy tych programów mają za zadanie wyszukać i sprowadzić do kraju zagraniczne startupy gotowe rozwijać swój biznes w Polsce. Nasi operatorzy oprócz pomocy w przeniesieniu działalności oraz grantów finansowych do 300 tys. zł oferują startupom również dostęp do korporacyjnych parterów biznesowych i środowiska inwestorskiego, które ma stymulować ich szybki rozwój. W tym momencie gotowych do współpracy ze startupami jest kilkadziesiąt korporacji oraz podmiotów inwestycyjnych, a każdy z nich z unikalnymi potrzebami, które mogą zaspokoić pozyskane za granicą startupy. Oczekujemy, że do końca roku uda się nam sprowadzić do Polski około 150 startupowych projektów, a do końca programu, czyli do 2023 r. takich spółek w naszym kraju będzie już ponad 400.

Zagraniczne startupy w polskim ekosystemie – jakie korzyści?

Możemy mówić o co najmniej trzech rodzajach korzyści, które przynosi program Poland Prize. Pierwszy z nich dotyczy najszybciej widocznych, bezpośrednich efektów: to transfer technologii lub stworzenie nowego produktu, a dalej generowanie przychodu przez nową polską spółkę i dokładanie się do krajowego PKB. Drugi rodzaj korzyści to zasilenie krajowego ekosystemu międzynarodowymi talentami, których wiedza, kompetencje i relacje oddziaływać będą na krajowe zespoły i projekty startupowe – z jednej strony inspirując i rozwijając, z drugiej wymuszając większą konkurencyjność. Trzeci rodzaj korzyści, którego efekty obserwowalne mogą być w nieco dalszym horyzoncie, związany jest z dopływem nowych biznesowych idei, systemów zarządzania czy kultury organizacyjnej. Ten wymiar społeczno-ekonomiczny jest trudniej policzalny, ale absolutnie niezbędny dla rozwoju krajowego ekosystemu. Wiemy, że im bardziej różnorodny i otwarty się staje, tym lepiej absorbuje i współtworzy innowacje, a w konsekwencji wzrasta jego atrakcyjność, a tym samym możliwości.

Szanse, nie zagrożenia dla rodzimych startupów

Aktualnie publiczna oferta wsparcia dla innowacyjnych, technologicznych przedsięwzięć biznesowych jest na tyle bogata, że krajowy sektor mikro- i małych przedsiębiorców MŚP, nie powinien się obawiać wejścia na rynek zagranicznych startupów, wsparcie dla nich w żadnym stopniu nie zuboży publicznej oferty dostępnej dla rodzimych startupów. Możemy nawet powiedzieć, że obecnie obserwujemy wręcz niedobór obiecujących projektów biznesowych na wczesnym etapie rozwoju; takich projektów potrzebujemy zdecydowanie więcej i poszerzenie krajowego rynku o międzynarodowe zespoły startupowe może pomóc wyzwolić nieco większą dynamikę. Ekosystem startupowy skierowany do wewnątrz skazany jest w najlepszym razie na stagnację i dlatego nie ma innej ścieżki rozwoju niż ekspansywność, “drapieżność”.

Na jakie branże stawiacie, jakich startupów w Polsce potrzebujemy zdecydowanie więcej?

Jeżeli chodzi o branże, to – jak we wszystkich projektach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój – opieramy się w szczególności na obszarach tworzących tzw. Krajowe Inteligentne Specjalizacje. Nasi operatorzy poszukują zatem rozwiązań wykorzystujących nowoczesne technologie informatyczne i komunikacyjne, produktów z obszarów fintech, biogospodarki, cyberbezpieczeństwa, smart city, tzw. przemysłowego internetu rzeczy (Industrial Internet of Things), mikroelektroniki, sztucznej inteligencji, a nawet technologii kosmicznych.

Nie tylko sąsiedzi zza wschodniej granicy

Z jakich krajów przenoszą do nas swój biznes startupy?

W pilotażu aplikacje napłynęły z ponad 70 państw, ale w wielu wypadkach zespoły startupowe były na wskroś międzynarodowe – założyciele pochodzący np. z trzech różnych kontynentów nie są w tym środowisku czymś niezwykłym i takiemu przedsięwzięciu czasem trudno jednoznacznie przypisać kraj pochodzenia. Poland Prize ostatecznie obejmuje wsparciem polską spółkę, zarejestrowaną w polskim sądzie z siedzibą na terenie kraju. Z byłych republik radzieckich trafiło do nas ok. 700 zgłoszeń, co przy łącznej liczbie ponad 3 tysięcy zgłoszeń pokazuje, że ten kierunek był istotny, ale nie całkiem dominujący. Ostatecznie z tego kierunku do programu akceleracji trafiło ponad trzydzieści startupów z Armenii, Litwy, Łotwy, Białorusi i przede wszystkim Estonii i Ukrainy. Druga duża grupa to zgłoszenia z Wielkiej Brytanii i Niemiec, najdalsze zakątki aplikujących to Nowa Zelandia, Ghana, ZEA, Indie czy Hongkong. Część ze zgłoszonych pomysłów niosła w sobie “polski pierwiastek” – członków zespołów o polskich korzeniach lub obywatelstwie, jakieś relacje nawiązane z naszym rynkiem – nie wykluczaliśmy takich możliwości. Pięciu operatorom pilotażu, przede wszystkim dzięki ich sieci rozległych kontaktów partnerskich, informacjami o Poland Prize udało się pokryć niemal cały glob.

Dlaczego wybierają Polskę?

Polska, jako członek Unii Europejskiej, z relatywnie dużym rynkiem wewnętrznym, dojrzałym otoczeniem biznesowym, inwestorskim i bardzo zdolnymi kadrami IT, to doskonała oferta dla wielu startupów. Dzięki dużym nakładom środków europejskich powstały u nas w ostatniej dekadzie nowoczesne parki naukowo-technologiczne, inkubatory, zawiązały się fundusze inwestycyjne, coraz śmielej w światek innowacji wkraczają uczelnie wyższe, a duży biznes w coraz bardziej świadomy, pragmatyczny sposób podchodzi do współpracy ze startupami. Mamy zatem instytucjonalne zręby w pełni dojrzałego ekosystemu wsparcia. Polscy informatycy w światowych rankingach od wielu lat plasują się na pierwszych miejscach – niezależnie od tego jakie umiejętności są badane. To są utalentowane kadry dostępne na miejscu i wciąż relatywnie tanie. Z kolei polskie miasta oferują warunki życia o standardach najbardziej rozwiniętych krajów świata – uczestnicy pilotażu odkrywają z zachwytem Kraków, Gdańsk, Warszawę, ale także Mazury i Podhale! Wystarczyło tak naprawdę stworzyć ramy prawne i dodać kilka mądrych zachęt, aby tą ofertą skusić 3 tys. zespołów z całego świata. Oczywiście każda dojrzała gospodarka bierze aktywny udział w takim wyścigu po najciekawsze projekty startupowe i buduje liczne zachęty dla innowacyjnych projektów biznesowych. Musimy mieć świadomość, że jesteśmy dopiero na początku drogi do budowania rozpoznawalności naszego ekosystemu, ale nie możemy opuścić tej ścieżki.

Czy wsparcie ukierunkowane na zagraniczne startupy to dla PARP coś zupełnie nowego?

Poland Prize to program, który swoją pilotażową edycję miał w latach 2018-2020. Pilotaż obsługiwany był przez pięciu operatorów – akceleratory, które przez półtora roku pozyskały około 3 tysięcy zgłoszeń z całego świata. Na 3 tysiące zgłoszeń przyjęliśmy do programu dokładnie 101 startupów. 99 z nich przeszło pełen cykl akceleracji w Polsce, realizując cele rozwojowe opracowane wespół z akceleratorami. Biorąc pod uwagę światowe statystyki dotyczące przeżywalności startupów, ale również dosyć powszechne zjawisko tzw. “turystyki startupowej”, tzn. przenoszenia młodych biznesów z kraju do kraju w celu optymalizacji warunków do rozwoju z satysfakcją odnotowujemy, że do dzisiaj spośród 99 startupów, które zakończyły program, działa w Polsce aż 88 spółek, a ok. 40 z nich ma na swoim koncie kolejne wymierne sukcesy w postaci pozyskania inwestora lub realizacji komercyjnego wdrożenia. Pilotaż przede wszystkim pokazał nam, że dysponujemy w kraju warunkami atrakcyjnymi dla startupów z całego niemal świata. Zobaczyliśmy, że możemy przyciągać do kraju wartościowe firmy o dużym potencjale, które umiejętnie wspierając, będziemy w stanie zatrzymać na dłużej.

W ramach pilotażu skupiliśmy się na dwóch aspektach: rozwoju biznesu i wsparciu w kwestiach bytowych. Operatorzy programu zarządzali kwestiami związanymi z przenoszeniem działalności gospodarczej i budowaniem jej wzrostu w Polsce, ale również sprawami bytowymi zatrudnionych w startupach, takimi jak miejsce do spania i wypoczynku, wsparcie w organizacji czasu po pracy, a nawet … życia towarzyskiego.

Dlaczego właśnie takie działania? Czy pomoc w organizacji spraw pozabiznesowych to jest coś, o co pytają zagraniczne startupy?

Tak, i to stało się dla nas oczywiste już na etapie przygotowywania pilotażu. Konfrontując nasze założenia z mieszkającymi już w Polsce zagranicznymi founderami ustaliliśmy, że oferowane granty i partnerstwa biznesowe są bardzo interesujące, ale dalece niewystarczające do podjęcia decyzji o zostawieniu swojego aktualnego, rodzimego środowiska i rozpoczęciu nowego rozdziału w zupełnie nowym kraju.

Strona biznesowa tej przygody jest dla wszystkich bardzo ważna, ale często kluczem do decyzji o przeprowadzce jest ta dodatkowa oferta, ogólne warunki społeczno-bytowe. Przyjazne, czyste otoczenie, warunki mieszkaniowe, transportowe, możliwości spędzania czasu wolnego z rodziną lub znajomymi, dostęp do wydarzeń kulturalnych i artystycznych, możliwości rozwijania pozazawodowych pasji, a nawet walory turystyczne kraju. Każdy z naszych operatorów pilotażu ustanawiał opiekunów startupów, tzw. konsjerży, którzy ”za rękę” wprowadzali zespoły startupowe w polską rzeczywistość i tę samą praktykę mamy również w naszym aktualnym programie.

Przykładowe projekty pilotażu Poland Prize

Argentyńsko-włoski LESS Industries

Zespół LESS opracował Inteligentny system monitorowania, który upraszcza pobieranie danych w czasie rzeczywistym. Integralną częścią rozwiązania jest także sztuczna inteligencja zdolna do przetwarzania informacji która, korzystając z wiedzy o danej dziedzinie, przekształca nieprzetworzone dane w inteligentne powiadomienia i kontrolując zasoby na terenie odbiorcy technologii. Alerty mogą dotrzeć do pracownika, aby przypomnieć o wykonaniu akcji lub do innego urządzenia w celu automatycznego wykonania zadania. LESS szuka obecnie możliwości powiększenia swojej bazy klientów – spółka zawarła umowę dystrybucyjną na sprzedaż w ponad 30 krajach. Tworząc bazę operacyjną w Polsce poszukuje nowych klientów wśród takich firm jak Energa, PGE, Tauron, PSE, PGNiG.

Ukraiński GreenBin

Spółka stworzyła aplikację pozwalającą na redukcję odpadków poprzez zachęcanie użytkowników do zostawiania określonych rodzajów śmieci w wyznaczonych miejscach (nastawionych na odbiór tych śmieci), co nagradzane jest punktami dla użytkowników, które mogą być wymieniane na interesujące użytkownika produkty. Zwiększa to wydatnie szansę na recykling odpadów. Aplikacja Greenbin.app, ułatwiająca zbiórkę zużytych opakowań, zwyciężyła w polskim finale międzynarodowego konkursu PowerUp! Challenge organizowanego przez fundusz EIT InnoEnergy. Laureat otrzymał tytuł Startupu Roku i zmierzył się ze zwycięzcami pozostałych konkursów krajowych w międzynarodowym Wielkim Finale w 2020 r.

Estoński Ninja Lender

Spółka stworzyła platformę optymalizującą proces pożyczkowy zarówno pod kątem bezpieczeństwa firm kredytowych, jak i użytkowników indywidualnych. Dzięki zaawansowanej technologii minimalizowane jest ryzyko udzielenia niespłacalnych pożyczek. Współpracuje bezpośrednio z organizacjami kredytowymi, w tym bankami. Ze względu na specyfikę B2B, zwłaszcza w branży fintech, wejście na rynek zajmuje więcej czasu, niż w przypadku bankowości elektronicznej. W obecnej sytuacji projekt może być jeszcze bardziej atrakcyjny rynkowo – ze względu na rosnące zapotrzebowanie na finansowanie, zmiany na rynku pracy i szereg innych problemów wywołanych przez pandemię. Jednocześnie spółka poszukuje możliwości rozszerzenia zakresu usług m.in. o faktoring i leasing. Obecną misją spółki jest dostosowanie platformy do sytuacji spowodowanej przez koronawirusa oraz wsparcie ekosystemu kredytowego. Firma dąży do spersonalizowania podejścia do klientów, których wnioski zostały odrzucone i pomagać im w znalezieniu alternatywnych rozwiązań. Ninja Lender myśli zarówno o rozwoju w Polsce, jak i na rynkach Europy Zachodniej, m.in. we Francji i Hiszpanii.

Źródło: mamstartup.pl